Stałe miejsce na słomkę

Porady Eksperta
Przeszedłem ogromną drogę od otyłego, głośnego Oskarynki, zabawiającego całą imprezę i robiącego z siebie idiotę do człowieka, którym teraz jestem i z którym bardzo się przyjaźnię. Bo szczerze mówiąc, to nie wiem, czy chciałbym się przyjaźnić z tamtym Oskarem. Dlatego zawsze bardzo mnie cieszy, gdy ludzie pracują nad sobą i zmieniają swoje życie. Wiem, jakie to trudne i bardzo to doceniam. Kiedy więc zadzwoniła do mnie Monika, że dużo się u niej zmieniło, to czekałem na opowieść o seksie tantrycznym, warsztatach rozwoju duchowego czy historii przejścia na weganizm. Umówiliśmy się po mojej pracy. Jedno, co mnie zastanowiło, to to, że Monika przez telefon jakoś inaczej brzmiała. Nie potrafiłem tego ująć, ale zdecydowanie coś było nie tak. “Może ma aparat na zębach” – pomyślałem.

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jak uzyskać dostęp? Wystarczy, że założysz bezpłatne konto lub zalogujesz się.
Załóż bezpłatne konto Zaloguj się

Przypisy